Mapy myśli – sposób na kreatywne planowanie i efektywne uczenie się
Większość z nas przyzwyczajona jest do tradycyjnego robienia notatek z lekcji, wykładów czy szkoleń, a różne swoje pomysły często zapisujemy w formie „litanii” jakichś zdań czy haseł – jedno pod drugim. I nie ma nic w tym złego, poza jedną rzeczą – tego typu działania są mało skuteczne.
Znacznie efektywniejszą metodą, której zresztą nie trudno się nauczyć, jest tworzenie mapy myśli. Niektórzy twierdzą, że dzięki tej metodzie można notować i uczyć się nawet kilka razy szybciej niż w przypadku tradycyjnych notatek. Dlaczego? Bo tworzenie mapy myśli angażuje nasze obydwie półkule, przez co proces notowania i zapamiętywania jest znacznie skuteczniejszy. Mało tego, metoda ta pozwala lepiej uporządkować zdobytą przez nas wiedzę.
Jest też doskonała przy planowaniu. Wykorzystując ją, kształtujemy naszą kreatywność, bo wychodzimy poza nasze stałe schematy myślowe.
Nasz mózg w każdej sekundzie przetwarza setki informacji, ale ze względu na swoje ograniczenia, nie potrafi skupić się na wielu sprawach jednocześnie. Często, jeśli szybko nie zanotujemy naszych przemyśleń, to jest spora szansa, że umknie nam dosyć sporo, być może wartościowych szczegółów.
Mapa myśli jest na to ratunkiem, gdyż stanowi pewien sposób notowania, odzwierciedlający pracę naszego mózgu. Zauważ, że myślimy przecież nie pełnymi zdaniami, ale hasłami, kluczami, symbolami czy obrazami. Mapa myśli pozwala odnaleźć odpowiednie połączenia pomiędzy naszymi myślami czy pomysłami, dzięki czemu można je uporządkować i pogrupować a nawet nadać im stopień ważności.
Jak to się robi?
Istnieją różne szkoły tworzenia map myśli. Ja skoncentruję się na dwóch, które mi najbardziej odpowiadają, i które stosuje na co dzień. Pierwszy sposób służy mi do tworzenia notatek z lekcji, wykładów, konferencji, przeczytanych publikacji i do ogólnie pojętego uczenia się. Drugi sposób jest doskonały do dogłębnego „rozkminiania” jakiegoś własnego pomysłu, a także kreatywnego planowania (o planowaniu więcej pisałem w tym artykule).
SPOSÓB PIERWSZY (wspomaga robienie notatek, uczenie się nowego materiału)
Pierwszy sposób jest banalnie prosty, choć oczywiście dojście do wprawy będzie wymagało nieco treningu – zresztą jak we wszystkim.
Do stworzenia mapy myśli będziesz potrzebować dużej kartki papieru i kolorowych pisaków – flamastrów, długopisów lub kredek.
Na samym środku kartki napisz hasło/tytuł, który będzie odpowiadać Twojemu głównemu tematowi. Jeszcze lepiej, jeśli zrobisz to przy pomocy rysunku.
Teraz naszkicuj główne gałęzie rozchodzące się w różnych kierunkach od Twojego głównego hasła. Użyj do tego różnych kolorów. Na gałęziach tych zapisz za pomocą krótkich fraz lub słów kluczowych główne myśli związane z Twoim tematem. Możesz oczywiście posłużyć się również prostym rysunkiem.
Następnie dorysuj gałęzie wychodzące z gałęzi głównych i zapisz na nich krótkie hasła związane z głównymi słowami kluczowymi. Do tych gałęzi (jeśli jest potrzeba) możesz dorysować kolejne, im podporządkowane z nowymi myślami, itd.
Tego typu mapa myśli przedstawiać będzie ogólny zarys jakiegoś tematu czy zagadnienia. Będzie ona czytelna i atrakcyjna (chociażby dzięki kolorom) dla mózgu, który dzięki niej łatwiej przyswoi sobie informacje a później bez nadmiernego trudu je sobie przypomni.
Zobacz jak przykładowo za pomocą mapy myśli można uporządkować czasy w języku angielskim.
A tu jeszcze przykład na to, że mapy myśli nie muszą być wcale nudnym schematem – pisząc je możemy dać upust swojej inwencji twórczej i wręcz stworzyć “arcydzieło” 😉
***
SPOSÓB DRUGI (wspomaga planowanie, analizę własnego pomysłu)
Sposób ten został doskonale opisany przez Pata Flynna w jego bestsellerowej książce „Will it fly?”, która w Polsce dostępna jest pod tytułem „Gotowi na start” – swoją drogą serdecznie ją polecam.
Do stworzenia mapy myśli będziesz potrzebować kolorowe karteczki samoprzylepne, coś do pisania, kawałek dosyć sporej powierzchni (np. ściany lub stołu), na której będziesz naklejać karteczki oraz trzy kwadranse wolnego czasu, podczas którego nikt nie będzie Ci przeszkadzał.
I działamy!
Etap pierwszy – sypiesz pomysłami
Ustaw stoper na 10 minut i w tym czasie zapisuj wszystkie pomysły związane z tematem, który rozważasz, planem, pomysłem czy biznesem. Notuj co Ci tylko przyjdzie do głowy, bez zastanawiania się i analizowania swojego pomysłu – i pamiętaj, że nie ma tu złych myśli.
Naprawdę bardzo ważne jest w tym miejscu, aby nie poddawać analizie swoich pomysłów.
Jak mówi Pat Flynn w swojej książce – NIE MYŚL! I chwilę potem wyjaśnia o co chodzi.
Otóż nasz mózg tworząc coś, może pracować w dwóch trybach: tworzenia lub edycji. Tryb tworzenia włącza się wówczas, gdy jesteśmy kreatywni i otwarci na nowe pomysły i doznania. Natomiast tryb edycji powoduje, że włącza nam się logika i zaczynamy analizować daną sytuację. Oczywiście jesteśmy tak skonstruowani, że bez problemu możemy przechodzić z trybu tworzenia do trybu edycji i odwrotnie – np. gdy piszemy maila lub wypracowanie. Tylko, że „edytowanie” często przeszkadza „tworzeniu” – hamuje niejako Twoje pomysły i ich swobodne wypływanie na powierzchnię, a nie oto nam przecież chodzi.
Zapisuj więc na karteczkach, swobodnie, przez 10 minut, wszystkie swoje pomysły, myśli, hasła dotyczące danej sprawy a same karteczki odkładaj (przyklejaj) gdziekolwiek – na tym etapie porządek nie ma żadnego znaczenia. Skupiasz się jedynie na tym, aby jak najwięcej zanotować. Może zdarzyć się tak, że w głowie będziesz mieć tyle pomysłów, że nie nadążysz notować – nie przejmuj się, to normalne. Tak samo jak to, że w pewnym momencie zaczniesz patrzyć przed siebie „tępym” wzrokiem. I jedna i druga sytuacja jest normalnym etapem w procesie tworzenia mapy myśli. Ważne, abyś myślał do samego końca, czyli przez całe 10 minut.
Etap drugi – porządkujesz
Ten etap jest właśnie tym, w którym nasz umysł przełączamy w tryb edycji, dzięki czemu uporządkujemy trochę nasze dotychczasowe myśli.
Przyjrzyj się teraz każdej zapisanej myśli i spróbuj pogrupować ze sobą te, które w jakiś sposób się ze sobą łączą. Możesz (choć nie musisz) dokleić dodatkową karteczkę, na której wpiszesz nazwę grupy lub cechę wspólną pomysłów w tej grupie (tą, dzięki której przydzielasz dane pomysły do grupy). Jeśli znajdą się pomysły, których nie możesz przypisać do żadnej, stworzonej przez Ciebie grupy, stwórz dla nich oddzielną grupę – możesz ją np. nazwać „wolne myśli” (lub jakoś inaczej).
Gdy już to zrobisz, przyjrzyj się każdej grupie z osobna. Pewnie rzuci Ci się w oczy, że są pomysły w kręgu danej grupy, które wydają Ci się ważniejsze niż inne. Uporządkuj więc pomysły w każdej z grup pod względem ważności – nadaj im hierarchię (możesz to zrobić ustawiając karteczki w odpowiednim porządku lub przypisując myślom na karteczkach np. miejsca/cyfry: 1- najwyżej w hierarchii, 5 – najniżej w hierarchii). Nie ma przy tym jakiejś sprawdzonej metody, po prostu wszystko starannie przemyśl i przeanalizuj. Im staranniej to zrobisz, tym bardziej zrozumiesz swój plan (pomysł, koncepcję).
Jeśli na etapie porządkowania przyjdzie Ci do głowy jakaś nowa myśl, to śmiało ją zapisz i przyporządkuj do danej grupy.
Stworzyłeś w ten sposób szkielet swojej koncepcji.
Etap trzeci – nadajesz ostateczny szlif
Twoje myśli są już pogrupowane, nadałeś im również hierarchię ważności. Jeśli Twój umysł pracował bardzo kreatywnie na etapie pierwszym, to Twoja mapa myśli może być w tym momencie bardzo rozbudowana. Oczywistą sprawą jest, że ciężko jest zapamiętać tak rozbudowaną strukturę, a jeszcze ciężej wszystkie te pomysły zrealizować. Dlatego w trzecim etapie nadasz końcowe szlify Twojej koncepcji, to znaczy odrzucisz te myśli, które raczej do niczego Ci się nie przydadzą. Bo przecież nie o ilość chodzi, ale o jakość.
To trochę tak jak z oprogramowaniem komputera. Bardzo łatwo dodawać nowe programy oraz aplikacje i spowodować, że będziesz mieć ich nadmiar. Przez to zaplączesz się w ich gąszczu (po pewnym czasie nie będziesz już wiedział co masz wgrane, a co nie), a dodatkowo zmniejszysz wydajność swojego komputera i funkcjonalność jego kluczowych programów, bo nadmiernie obciążysz go jakimiś „duperelami”. Co w takiej sytuacji pomoże? Ano właśnie pozbycie się z komputera mało istotnych aplikacji, których używasz „od święta”.
Mam nadzieję, że pojmujesz analogię.
Zabieramy się więc do czyszczenia Twojego pomysłu. W pierwszej kolejności pozbądź się myśli, których nie byłeś w stanie nigdzie przyporządkować – te tzw. „wolne myśli”.
Być może są takie karteczki, na których zapisałeś coś i nie do końca wiesz, co miałeś na myśli, gdy to pisałeś – usuń je.
Zastanów się, które jeszcze notatki (a może nawet całe kategorie) nie mają jakiegoś wielkiego znaczenia. Nie przejmuj się, że je wywalasz.
To co zostało po obszlifowaniu, jest tym czego potrzebujesz.
Zrób zdjęcie swojej mapie – no bo przecież karteczki nie będą tak wiecznie leżeć/wisieć.
Czy to już jest ostateczny kształt mapy? Jasne, że nie. Mapę swoją możesz jeszcze udoskonalać, gdy zaczniesz z nią pracować. Prawdopodobnie coś dodasz, coś zabierzesz – to normalne.
Na koniec 2 ćwiczenia praktyczne.
- Przeczytaj ten artykuł (otworzy się w nowej karcie) i w trakcie jego lektury stwórz mapę myśli opisaną w sposobie pierwszym. Po zakończeniu czytania przyjrzyj się swojej mapie i na jej bazie spróbuj opowiedzieć jak najbardziej szczegółowo o tym, co przeczytałeś w artykule. Potem wróć do mapy następnego dnia i znów spróbuj opowiedzieć szczegółowo o tym, co było w tekście. Powtórz to również po mniej więcej tygodniu – zdziwisz się o ile więcej zapamiętałeś dzięki mapie, w porównaniu z tym, ile zazwyczaj zapamiętujesz poprzez zwykłe wkuwanie.
- Wyobraź sobie, że wyjeżdżasz na tydzień na Mazury. Stwórz sposobem drugim mapę myśli, w której szczegółowo zaplanujesz swój pobyt – od spraw garderobianych zaczynając, poprzez finanse, atrakcje, itd. Jednym słowem stwórz kompletny plan swojego wypoczynku.
Jeśli przerobisz te ćwiczenia, a tym samym doświadczysz jak wygląda robienie mapy myśli w praktyce, to możesz być z siebie dumny, bo zrobiłeś pierwszy – duży krok, do tego, aby nauczyć się sprawnie organizować swoje myśli w różnych sytuacjach. Z każdym kolejnym razem będzie już tylko lepiej.
POWODZENIA!
Jarosław Bigos
Podobał Ci się ten materiał?Jeśli tak, to zarejestruj się aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach i innych materiałach na moim blogu. Nie martw się, nie rozsyłam spamu i na pewno nikomu nie ujawnię Twojego adresu! |